Gmina Bolesławiec

Okręg 3

purpur

Nazywam się Stanisław Purpur, mam 42 lata. Od urodzenia mieszkam w Ocicach. Jestem absolwentem Szkoły Rolniczej w Rakowicach Wielkich. Mam wspaniałą żonę i dwie córeczki. Od dziesięciu lat pracuję jako przedstawiciel handlowy w branży motoryzacyjnej.

W 1993 roku wstąpiłem do Ochotniczej Straży Pożarnej w Ocicach, a od 2006 roku do dziś pełnię funkcję naczelnika tej jednostki, co jest spełnieniem moich marzeń i ogromnym zaszczytem. Jestem też uparty i zdeterminowany w działaniu. Potrafię współpracować z ludźmi i działać skutecznie. My – strażacy – jesteśmy jedną drużyną. Odpowiadamy jeden za drugiego. Czujemy się w obowiązku rzucić wszystko na wezwanie i jechać ludziom na ratunek. Strażakiem trzeba się urodzić.

Trzeba poznać swoje możliwości i ograniczenia. Ruszamy do akcji, a w domach niepokoją się o nas nasi najbliżsi. Nas jednak nic nie powstrzyma. To misja, powołanie, sprawa honoru. W drużynie też możemy więcej. Dzięki temu ja, moi druhowie – przy wsparciu samorządu – zdobyliśmy świetny sprzęt. Teraz jesteśmy jedną z najlepiej wyposażonych i wyszkolonych jednostek OSP w powiecie Bolesławieckim.

W samorządzie przydają się ludzie zaprawieni w boju, odpowiedzialni, którzy na co dzień widzą ludzkie dramaty. Mimo to, strażak nigdy nie przestaje być wrażliwy.

Prywatnie jestem zagorzałym kibicem naszej drużyny piłkarskiej

colokidzi1

Urodziłem się w 1955 roku w Kazachstanie. Do kraju wróciliśmy z mamą w 1956 roku. Od lat dzieciństwa mieszkam w Bolesławcu. Tu ukończyłem Szkołę Podstawową i Technikum Górnictwa Rud ze specjalnością elektryka. Przed rozpoczęciem studiów pracowałem w kopalni Lubin Główny. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Wrocławskim i odbyciu służby wojskowej powróciłem do Bolesławca. Tu ożeniłem się z Małgosią. Jestem ojcem dwóch synów Michała i Szymona. Obecnie mieszkam w Gminie Wiejskiej Bolesławiec we wsi Bożejowice. Prowadzę własną działalność gospodarczą. Jestem prezesem Stowarzyszenia „Ziemia Bolesławiecka” – organizacji, która pomaga ludziom potrzebującym. Chętnie wspieram kombatantów, Towarzystwo Miłośników Kresów Południowo – Wschodnich, inicjatywy kulturalne, sportowe, oświatowe, promuję historię naszego regionu.

Jako przedstawiciel organizacji pożytku publicznego gromadzę środki z odpisu podatkowego, które w całości są przeznaczane na cele charytatywne (ponad 2 miliony zł). W latach 2002 – 2006 byłem radnym Powiatu Bolesławieckiego, pełniłem funkcję przewodniczącego Rady. Kandyduję na radnego, ponieważ chcę w dalszym ciągu pracować na rzecz naszej lokalnej społeczności. Zależy mi na poprawie efektywności pracy Starostwa Powiatowego, polepszeniu relacji między samorządami gminnymi: miastem, a powiatem.

Jednym z priorytetów jest naprawienie sytuacji finansowej i organizacyjnej w szpitalu powiatowym, po to, by mieszkańcy powiatu nie musieli szukać pomocy medycznej w innych miastach.

Chcę zajmować się oświatą ponadgimnazjalną, utrzymaniem  w dobrym stanie dróg powiatowych, sprawami bezrobotnych. Zapewnię wsparcie rodzinom z problemami materialnymi i psychologicznymi.

Pragnę organizować życie kulturalne na wysokim poziomie oraz dbać o ochronę środowiska. Chciałbym, aby w składzie Rady Powiatu zasiadali ludzie z duszą społecznikowską, wrażliwi na los drugiego człowieka, pełni empatii, ale jednocześnie obdarzeni zdolnościami przywódczymi, organizacyjnymi, by cechowała ich szlachetność, uczciwość, mądrość, niezależność i poświęcenie. Liczę na Państwa poparcie, będzie to dla mnie zaszczyt, honor i zobowiązanie.

borowska

Nazywam się Stanisława Borowska i od urodzenia mieszkam w Dobrej. Jestem mężatką i mam trzy córki. Z wykształcenia jestem technikiem odzieżowym. Zaraz po szkole rozpoczęłam pracę w Zakładzie Przemysłu Dziewiarskiego „Sława” w Bolesławcu na stanowisku mistrza szwalni. Na tym stanowisku przepracowałam 30 lat. Dałam się poznać jako przełożona, której nie są obce problemy ludzi pracujących.

Bardzo zależy mi na godnym i sprawiedliwym traktowaniu pracowników. Szczególnie bliski jest mi trud pracujących kobiet, które są matkami, gospodyniami domowymi, a często nie są odpowiednio wynagradzane, zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach.

W samorządzie chciałbym wspierać wszelkie inicjatywy promujące kobiety. Ważna jest dla mnie profilaktyka zdrowotna, wprowadzanie programów badań przesiewowych na przykład w kierunku wczesnego wykrywania nowotworów. Tu samorząd ma wiele możliwości do działania.

Bardzo lubię przyrodę, dlatego dużo swojego wolnego czasu spędzam w ogrodzie przy pielęgnacji kwiatów. Należę do Koła Gospodyń Wiejskich w Dobrej. Piekę ciasta do naszej przykościelnej kawiarenki i szyję szaty liturgiczne.

mizdal

Nazywam się Andrzej Miżdal, mam 53 lata, średnie wykształcenie. Oczywiście jestem żonaty. Od roku 1994 do 2002 byłem sołtysem wsi Golnice, a od 2006 do 2014 radnym w Radzie Gminy Bolesławiec.

W Golnicach mieszkam i jest to moje miejsce na Ziemi. Za nic nie przeprowadziłbym się do dużego miasta. Otaczają mnie ludzie życzliwi, uczciwi, prostolinijni. Ludzie ciężko pracujący w swoich gospodarstwach, zasługujący na najwyższy szacunek. Samorząd ma możliwości pomóc im i ja zamierzam pracować na ich pożytek. Ważne jest dla mnie dbanie o naszą ludową kulturę, tak bogatą i różnorodną w powiecie bolesławieckim. Trzeba w nią inwestować, promować, bo to nasz skarb i szansa na turystyczny rozwój.

Teraz jestem wiceprezesem Stowarzyszenia Ziemi Bolesławieckiej i przyjacielem szkoły w Dąbrowie Bolesławieckiej. Ludzie znają mnie z poczucia humoru, ale ja twardo stąpam po ziemi. Wiem, że mogę się przydać, że mam w sobie tyle energii, aby być wszędzie tam, gdzie będę potrzebny. Moje motto życiowe brzmi: “Warto pracować dla ludzi”. Jeśli postawią Państwo na mnie, w pierwszej kolejności zajmę się poprawą komunikacji między gminami i drogami w powiecie.

Będę walczył o bolesławiecki szpital. Bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców jest sprawą zasadniczą. To nieprawda, że jeden radny może niewiele zdziałać. Jeśli jest zdeterminowany, uparty i czuje odpowiedzialność wobec Wyborców, potrafi być skuteczny. Potrafi przekonać rządzących do swoich racji.

wisniowiecka

Mam 40 lat i jestem rodowitą Bolesławianką. Od urodzenia mieszkałam, wychowywałam się i uczyłam w Bolesławcu, a od 17 lat mieszkam z rodziną w Kruszynie. Mam kochającego męża i dwie piękne i mądre córki.

Od dziecięcych lat jestem związana z harcerstwem. Będąc młodą kobietą miałam przyjemność prowadzić drużynę zuchową, co wspominam z wielkim sentymentem.

Moja droga zawodowa była długa i kręta. Skończyłam studia prawnicze, ale czułam, że to nie moje powołanie. Od dziecka chciałam zostać nauczycielką. Postanowiłam, więc zmienić zawód i rozpoczęłam studia pedagogiczne. Okazało się, że to była najlepsza decyzja w życiu. Teraz pracuję w szkole, byłam nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej, teraz uczę matematyki i techniki w prywatnej szkole we Lwówku Śląskim. Uwielbiam swoją pracę, która daje mi wiele satysfakcji i zadowolenia i wiem, że warto spełniać marzenia.

Jestem wrażliwa na potrzeby innych, a zwłaszcza dzieci. Pracując, jako kurator społeczny starałam się pomóc rodzinom, służyłam radą i wsparciem. W pracy jestem obowiązkowa, dobrze zorganizowana, ale też spontaniczna, pełna energii i ciekawych pomysłów.
Cieszę się uznaniem wśród dyrekcji, koleżanek i kolegów z pracy, rodziców i przede wszystkim moich uczniów.

W wolnych chwilach lubię czytać, uwielbiam podróżować i kocham tańczyć.

Czuję się kobietą spełnioną i niezależną, która mogłaby jeszcze wiele zdziałać dla innych, dlatego liczę na Państwa wsparcie.